Mam do was pytanie od pewnego czasu interesuje się Terenowymi grami fabularnymi. Chciałbym kupić sobie jakiś strój, zbroje itp. tylko nie wiem gdzie o takie rzeczy pytać Moglibyście mi pomóc??? Wiecie mniej więcej jaki jest koszt takich rzeczy???

Strój najlepiej zrobić sobie samemu, bo taniej wychodzi. Jeśli chodzi o zbroje np kolczugę, to najlepiej na allegro popatrzeć, bo czasami tanio się trafiają. Nie opłaca się samemu robić, chyba że masz takie postanowienie. Jakieś elementy płyt np karwasze, czy nagolenniki też z tego co wiem czasami można tanio dorwać, bo samemu ciężko zrobić to tak estetycznie jakby się chciało.

Kolczugę można zrobić z druta o tak -> http://www.youtube.com/watch?v=ZGYrUU4Xhg0

Jakieś dodatki jak Hełm, tarcza czasami można znaleźć lub przy pomocy spawarki (w towarzystwie kogoś kto wie co to jest i jak to użyć) wytworzyć z czegoś co sie znajdzie.

Jakąś broń to łatwo odlać. Topisz tanio kupiony na szrocie metal w ceramicznym garnku. Dodajesz węgiel jak chcesz. Przygotowujesz płaską formę najlepiej jakieś stare mocowania dekarskie. Ubrany w odzież ochronną ostrożnie wlewasz do formy aż ją wypełni. Ostrożnie i trzymając twarz daleko lub zasłoniętą maską spawalniczą zalewasz to powoli wodą. Tada! Tępę ostrze. Zawijasz tą część którą chcesz trzymać jakąś szmatą i/lub rzemieniem i gotowe.

W ten sposób kiedyś zrobiłem 2 "amulety" i Sztylet. Oba były z Cyny bo łatwo się ją odlewa a mój wujek jest Dekarzem.

Do tego wszystkiego warto zrobić sobie strój jakiś. Ja zszyłem przypadkowe szmaty a potem z pomocą matki i babki zrobiłem z tego koszulę i spodnie. Babcia mi wydziergała wełniane butki do których niezbyt starannie przyszyłem kawałki skóry. Ze starej torebki mamy zrobiłem czapkę chłopską i tada.

Nigdy tego nie użyłem w Larpie niestety. Ale wygrałem konkurs na strój z epoki. (nie miałem kolczugi i nigdy jej nie zrobiłem).

Wiecie taki sprzęt wolałbym kupić niż robić, bo porostu nie umiem. Wiecie gdzie można to kupić ? Na allegro raczej nie ma. Tylko żeby tak z ceną było przystępnie, bo nie szajstam hajsem czaicie Znalazłem jedna stronę ze zbrojami, ale najtańsza tam chodziła po 2,400 ,- dla mnie to dużo ...


Ok znalazłem zbroje skórzana dla łucznika za 250 zł;) to mi wystarczy, bo zamierzam być zwiadowca. Lece teraz na miasto poszukać starego spranego i wynoszonego płaszcza

NIe musisz umieć :] Im mniej umiesz tym większa frajda!
To co ci wyjdzie będzie autentyczne a nie kupione. Po za tym pisałem żebyś nie próbował wszystkiego sam. To wszystko zależy tylko od twoich chęci

To co kupione zwykle jest lepiej zrobione, bo ktoś, albo się na tym zna, albo się stara, bo chce sprzedać. Ja osobiście też chyba nie zrobiłbym sobie karwaszy, naramienników itp, bo bym nie umiał, a nawet jeśli, to by było brzydkie jak cholera.
Natomiast ubranie lepiej samemu zrobić, bo wychodzi znacznie taniej. Za kompletny stój dasz za materiały z 80 zł, a za kompletny strój kupiony gdzieś dasz z 200-300 zł. Oszczędność jest spora.A na pewno w pobliżu, bądź w rodzinie masz krawcową, albo chociaż maszynę do szycia, żeby sobie ładnie uszyć.

Chodziło mi o to żeby mieć coś na płaszcz lub pod płaszcz, bo to fajnie wygląda. Teraz wiem, że do stroju zwiadowcy nie potrzebuje nic więcej, jak tylko jakiś "znoszony " strój. Zwiadowcy z reguły nie maja strojów pięknych, ale za to użyteczne. Mój ma mi zapewnić minimalna ochronę " skórzana zbroja" i kamuflaż czyli zielony ewentualnie brązowy płaszcz. Jasiek luźne spodnie, ale to sobie uszyję. Tylko buty by mi się przydały. Wiecie gdzie można takie kupić??

Buty najprościej zrobić samemu ze skóry. Masa instrukcji jest na necie odnośnie tego. Gdzieś tu powinieneś znaleźć: http://www.freha.pl/

Tu masz całkiem fajny sklep, ale tylko co do pomysłów, bo cholernie drogo: http://www.medieval-market.biz/pl/
Inny ciekawy sklep: http://www.matuls.pl/index.php


Bardzo fajna stronka pokazująca jak szyć: http://www.tolkien.com.pl/ennorath/kostium/kurs.php

Ok dzięki Trzeba będzie zrobić sobie samemu, bo ceny kosmiczne

Mam znajomego, który dawnymi laty był w jednym z polskich bractw i zrobił sobie zbroję sam - dlatego fajnie jest jak się kogoś zna w bractwie i przez niego mozna sobie zbroje zrobić - nie ma to jak przymiarka

Ja w życiu raz miałem skórzaną na sobie - lepiej się czułem i ruszałem Tak jakoś bliżej mi do zwiadowcy

A w zasaadzie to podziwiam tych wszystkich którzy walcza w pełnej zbroi płytowej - nie dość że ciężka to jeszcze na cebulkę pod nią ubrać się trzeba - choć OSEK kawał chłopa musi być że w podkoszulku przepoconym latał

Nie ma to jak cios miecza na taka zbroję - odcisk bezcenny

Ja na razie odpuściłem. Poczekam do 18 na larpa do srebrnej góry. Wtedy będę myślał o stroju. Potrzebowałbym tylko skórzanej zbrojki (kamizelki) Resztę zrobiłbym sam

Zasadniczo zbroje możemy podzielić na trzy główne i zasadniczo sześć pobocznych typów.

Lekkie: (2 poboczne typy:metalowe i skórzane) Tu można umieścić wszystkie kaftany, kurtki skórzane, przeszywanicę, pancerze ćwiekowane i naszywane wszystkie. I zasadniczo kolczugę.

Średnie (li i jedynie metalowe). Tu podział jest ze względu na wielkość płytek, wiórów i innych cholerstw z których nasza zbroja się składa. Mamy tutaj więc 2 typy: Pancerze metalowe zrobione z (znów dwa poboczne) mniejszych i z większych kawałków metalu: pancerze wiórowe, łuskowe, braigne, bechtery, karaceny, wszystkie prawie lorici, Brygantyny, bajdany (odmiana kolczugi) nawet zbroja lamelkowa się tu wciska nie mieści zaś się niezbyt w tym słynna lorica semgentata, bo plyty bądź pasy tejże są bardzo duże, można ją uznać za pośrednią między średnią a ciężką.

Ciężkie- same zbroje pełne: maksymiliańskie, kirajsierskie, turniejowe, i zasadniczo tyle.

Wedle gustu można oczywiście przemieszczać różnie sporne pancerze (np lorici , które mają kształt od kolczugi po zbroję płatową).

Nie ma co, współczesne zbroje rulez, no bo w końcu coś, co jest jak zwykła kamizelka, może wytrzymać więcej niż średniowieczna zbroja płytowa. A jeśli chodzi o fantasy, czyli najczęściej średniowiecze, to ja wybieram kolczugę. Nie chroni tak, jak płyta, ale za to jest lżejsza. Taki rycerz sam na konia wejść nie mógł, tylko go musieli specjalnym dźwigiem wsadzać . A w kolczy da się normalnie poruszać, choć też pewnie tanie to nie jest.

Bzdura z tym dźwigiem rycerz normalnie mógł wsiąść na konia.

Z tymi zbrojami to ja bym jednak kolczą dał do średnich. Chociaż szpecem nie jestem, to uważam, że to jednak jest dość ciężka zbroja jak na "lekką".


Asahel: jeśli 81 kg to kawał chłopa to niech będzie xD

Owszem ale zasadniczo ma niektóre właściwości marne- taki bełt tak ci przejdzie że zasadniczo to będziesz miał dziurę na wylot. Problemem w kolczudze jest:
a: pracochłonność- jest znacznie bardziej pracochłonna od zrobienia kawałka płyty, o płytkach czy nabijaniu kaftana czymś już nie wspominam . Wyobraź sobie taki dzień pracy: dziś mam skuć ze sobą za pomocą 1mm nitów 100 kółek, zostaje jakiś 10000. Do zrobienia dobrej kolczugi trzeba kilku lat.
b: odporność na strzały jest nie niewielka, ale nieadekwatna do innych odporności (siecznej czy obuchowej, mizerykordia łatwo gościa zabija bo można ją było zwykle spokojnie wepchnąć między kółka). O bełcie już nie wspominam, inna liga.

Waga kolczugi to około 10-15kg. Taki watowany kaftan nabijany żelazem czy stalą mógł mieć od 10 do nawet 20kg. A trudno go uznać (kaftana znaczy) za odpowiednik średniego lamelkowanego na przykład.

Tylko w średniowieczu technika była na gorszym poziomie, o tym żeś nie pomyślał nie pamiętam już gdzie to żem czytał, ale kolczuga dobrej jakości w średniowieczu powstawała kilka lat, a najlepsze były dziełem mistrzów , którzy pracowali czasami nad nimi przez całe życie.

Nie sądzę, szczypce były, ale zrobienie takich dobrej jakości by pewnie było możliwe... nie mogę znaleźć kiedy kombinerki były zrobione, ale patrzyłem firmę zajmującą się tym dopiero od XIX wieku, czyli można na razie założyć że ewentualnie w XVIII wieku powstały kombinerki.

Kolczugę używali w 1920 roku ułani z plutonu pancernego w 5 pułku ułanów z takich ciekawostek Sentyment za husarią?

http://dawneuzbrojenie.republika.pl/cz33.html - strona o zbrojach. Tam piszą że czasochłonna.

Czytałem tą stronę już kiedyś, ale nie przypominam sobie, żeby coś takiego tam pisano.
Ja to piszę z własnego doświadczenia. Wówczas kowale na pewno mieli jakieś dobre szczypce, przecież no normalne ich wyposażenie. A i takimi badziewnymi szczypcami, które się rozlatują da się to wprawnie robić. Ważne, by mieć dwa kawałki metalu, które łatwo jest mocno zacisnąć.
Ale może faktycznie chodzi Ci o te nitowane, które był wytrzymalsze i robiono je na pewno rzadziej i na specjalne zamówienia. Ja mówię o tych, które były robione najczęściej.