Tak odświeżając znów stary temat nowym wątkiem: zauważyliście, że preferowaną przez autorów konwencją uzbrajania bohaterów, zwłaszcza głównych jest miecz + łuk? Względnie jakieś ciekawsze ostrze zamiast miecza. W którejś części Eragona była komiczna wręcz scena, gdy nasz ulubiony bohater stracił swą wierną klingę (jednosieczną, ale z tego co pamiętam raczej prostą, czyli ni to miecz, ni to szabla, ni to katana - choć do ostatniej opcji pewnie najbliżej, jedynie z europejską rękojeścią i jednoręczny wariant) i potrzebował nowej broni, a ekspert od tego, biorąc pod uwagę jego durny styl wymachiwania orężem polecił mu w pierwszej kolejności obuch.
Spotkaliście się z dziełem, gdzie na dłuższą metę, od początku do końca najlepiej główny bohater walczyłby np. buławą i kuszą albo halabardą i oszczepami? Zwykle postać z toporem czy obuchem jest jakimś głównym złym albo komicznym elementem (czyt. krasnoludem) w drużynie. Drzewce zaś są kompletnie zignorowane i nawet gdy nasi bohaterowie ruszają do epickiej szarży w kawaleryjskiej formacji, to machają mieczykami, no bo po co komu lance.

Cykl o Rapsodii, Elizabeth Haydon:

Jeden z trójki głównych bohaterów (zaznaczę że to nie krasnolud) jest uzbrojony w broń swojego autorstwa: cwellan -powtarzalna kusza strzelającą ostrymi metalowymi dyskami. Broń (pomijając przeraźliwą skuteczność przeciw humanoidom, wiecie - odstrzelone ręce i nogi) zyskała sobie miano "dragon killer" ze względu na efektywność w starciu z tymi gadami: pocisk spokojnie penetrował smoczą łuskę, a ze względu na wysoką temperaturę smoczego ciała dysk po wejściu w ranę rozszerzał się i pękał, uniemożliwiając smokowi wyjęcie go i skorzystanie z naturalnej regeneracji.

U Martina Oberyn walczył od początku do końca włócznią, w reszcie fantastycznych dzieł jakie czytałem miecz był po prostu najłatwiejszym do opanowania i przez to najskuteczniejszym narzędziem.


Teraz czytam cykl koło czasu i jest tam trzech głównych bohaterów, jeden walczy mieczem, drugi toporem a trzeci pałką bojową jak to zwą w cyklu, czyli czymś jakby kijem.

No to zgadnij który z nich uratuje świat, zostanie królem i będzie dymać najlepszą laskę uniwersum xD

Topornik. Na pewno.

Tzn. ja wiem, jakkolwiek, wszystkie 3 postacie są równie ważne dla wątku i jakość dymanych lasek jest równa xD

By powrócić do tematu...
W gablotce na pewno trzymałbym sobie
To drugie, w zasadzie powinno być pierwsze, ale raczej w gablotce bym nie umieścił; nie w stricte tego słowa znaczeniu...

Nie tak do końca.
To miecz, który zadaje dodatkowe obrażenia od naboi. (Podczas cięcia w odpowiednim momencie naciskasz spust i BUM!, no.)

http://trzynasty-schron.net/ - coś jak naręczna strzelba z Fallout Tactisa

Ja tam najchętniej chciałbym umiejętnie posługiwać się toporem.

Jakim toporem jak ty nawet wideł nie umiesz trzymać w ręce gościu, jazda na pole kopać ziemniaki.









______________________________________
https://www.fizjosystem-szkolenia.pl/

Patrzcie go jaki wyszczekany ... Pewnie z Podlasia ....






_____________________________
https://www.tomix.pl/

Zgadzam się, w powieściach fantasy bohaterowie zawsze posługują się mieczem, ewentualnie łukiem. Może toporem czasem. Nie przypominam sobie, żeby ktoś używał np. halabardy czy czegoś mniej znanego. Np. Koniasz używa nożów do rzucania, ale czy to jest jakaś wielka innowacja?

Zgadzam się, że bronie są często oklepane i wtórne. Ale też magowie często są zwykłymi czarodziejami, nie ma w tym żadnej nowości. Ciekawy system magii był np. w Czaropisie, ale powieść nie trzymała raczej poziomu. No i jeszcze jest bardzo fajny Uczeń Nekromanty, gdzie mamy skomplikowany system magii, a główny bohater jest właśnie nekromantą

broń jak broń każdy lubi to co lubi. Jakby sie na wszystkim to samo podobało to byłoby nudno

czy to prawda że w Polsce coraz więcej osób ma pozwolenia na broń i co gorsza to ją kupuje??


..........
http://officeline.com.pl/

Ja lubię jak w fantasy są fajne opisy walki z bronią białą

Jakiej broni używacie w GTA5?

Macie w swoich domach jakąś broń?