Takiego tematu jeszcze nie było Jaki rodzaj broni najbardziej lubicie? Jakim najchętniej byście sie posługiwali? Który chcielibyście mieć na własność w gablotce? Oczywiście piszcie też o broniach z ulubionych gier, filmów, książek traktujących o fantasy

Topór, długi miecz, szabla z dwoma ostrzami, maczuga . Ponieważ lubię mocno przylać, a jak fajnie łeb się rozwala, gdy siię walnie taką maczugą. Topór lepszy niż miecz podczas walki.

Meriadoku, skąd te doświadczenia?
Może dodam ankietę, ilu osobników średnio zabijasz daną bronią na minutę?

No, według mnie broń biała jest the best. Oczywiście po fajnych karabinkach maszynowych.

He he coś dla mnie.

Cóż ja zdecydowanie preferuje broń palną, ale głównie tą powstała od początku XX wieku. Moja ulubiona klasa tej broni to karabin szturmowy - łaczy ze sobą zalety karabinów maszynowych i pistoletów automatycznych i sprawdza się zarówno na małych i średnich dystansach, a z celownikiem optycznym można nawet próbować strzelać na duże dystanse, z nie najgorszymi osiągami. Trudno mi wskazać konkretny ulubiony model ale zapewne zaliczyły by się tu AK 74, FAMAS, L85 A1.

EDIT zdjęcia tych spluw w tej samej kolejności:

Ja, podzielam zdanie Confeda. Broń palna rządzi. Broń biała jest IMHO taka... prymitywna i staroświecka (lol... i mówię to ja, osoba która chodzi do bractwa rycerskiego xD). Nie mam jakichś faworytów, choć jak Confede wolę trochę bardziej ciężki sprzęt. Niestety nie miałem zbytnio dużo okazji postrzelać.

No... ale żeby nie było, to powiem, że lubię jeszcze strzelać z łuku.

A tak w ogóle, to czy chodziło Ci Fudge o broń z fantasy, czy ogólnie?

Ja wybrałbym łuk :faja: Jakoś zawsze czułem sentyment do tego oręża. Poza tym niezbędny jest także miecz (fantasy bez miecza? xD ). Oczywiście krótki i lekki, a najlepiej także jakiś niezwykły (Żądło byłoby w sam raz ). Toporem czy młotem raczej bym nie pomachał. Nie kręci mnie to... Chociaż na stres siekierka pomaga ( siekiera vs drewno, oczywiście...)

temat śmiercionośny

ja wam powiem jedno najlepsza bronią, która ma przynajmniej 70% skuteczności to... podreczniki- broń uniwersalna i do tego masowego rażenia; funkcji więcej niż nie jeden produkt zachwalany w TVmarkecie

Moja ulubiona broń Barret M82a1, najpotężniejszy karabin snajperski świata. Można siać śmierć i zniszczenie z odległosci 2 kilometrów. Ta broń jest głównie przeznaczona do niszczenia pojazdów lekko opancerzonych! Strach pomysleć co by sie stało z głową człowieka gdyby dostał taką kulą z odległosci jednego kilometra :f

Karabin karabinem, nieźle można nim strzelać, ale najlepszą broń cieżką stanowi husaria XXI w- czołgi. Jak ja bym chciał tak pojeździć czołgiem i rozwealać wszystkich po drodze. .

Nie zapominając oczywiście, że na czołgach też są karabiny . Dostałbym w swoje łapki takiego Abramsa i żaden madafaka by mi już nie poskoczył...

Chociaż osobiście wolałbym helikopter, jakiegoś Apacha. Odrzutowiec też by się nadał, ale jakoś helikoptery bardziej lubię. Chociażby za to, że mogą stać w miejscu. Hmm... Jak dorosnę zrobię se licencję pilota ^^.

Moją ulubioną bronią są łuki ^^ Chociaż ostatnio zaczołem gustować w młotach bojowych. A moją największa miłością są bronie zapalające... Niektórzy twierdzą że jestem piromanem... mają racje

Bomby, bazooki, śmoglowce, ach....to dopiero zabawki, ale wracając do broni średniowiecznej, topór jest lepszy niż miecz, wojownik z toporem łatwo pokona miecznika.

Miecz, możliwie długi. Zazwyczaj długi jednoręczniak lub wielki dwuręczniak. 1,5 coś mi nie podchodzi...
Topory bojowe też są przyjemne, ale raczej służą do napier******* na oślep, a nie precyzyjnej walki jak mieczem.

Z broni mitycznych lubię Mjölnira czyli młot Thora, Gungnir czyli włócznię Odyna oraz miecze Heimdalla i Freya, których imion nie pamiętam.

Kałach jest chyba faworytem wśród broni współczesnej, na kolejnych miejscach rosyjskie rakiety krótkiego zasięgu 'Pinokio' z ładunkiem oleju opałowego i fosforu, wszelkiej maści rakiety międzykontynentalne z głowicami termojądrowymi.

Taki bonus: papierowa kusza z cięciwą z gumki od gaci strzelająca plastikowymi łyżkami.

Ale toporem łatwo złamać miecz i łatwiej się nim wbija w cielsko wroga.

Topór bardziej zarzuca i wolniej się go opanowuje, a mieczykiem jak ktoś ładnie umie to przechodzi z akcji w akcję płynnie i jest przyjemnie

Ja lubię średniowieczną broń dystansową i białą... nie specjalnie przepadam za włóczniami i innymi cudami na badylu. Jeśli musiałbym wybrać jakiś zestaw dla siebie wziąłbym chyba długi łuk, a do walki w zwarciu w miarę długi jednoręczny i tarcza

Miecz łatwo się łamie i trudniej się go robi, nie może być za długi, bo złamię, przy wbijaniu ostrza, między żebra, szeroki też nie, ponieważ ma zbyt dużą masę i trudniej się go dźwiga. Trudniej niż topór oburącz.

Wymyślasz Mer... Każdy rodzaj broni ma swoje wady i zalety. Taki topór może zaklinować się między kośćmi, więc nie idealizuj. Mieczem (IMO nawet landsknechtowskim, czy jak to się tam) macha się szybciej i precyzyjniej a mając do tego umiejętności akcja idzie za akcją, jak już wspomniałem, a topór? Mach... JEBUT tarcza... boli ręka od wibracji... do góry... mach... JE... fziuuu nie trafiłem... i teraz wkładaj w to masę siły, żeby go wyhamować. Z resztą pomyśl, skoro taki topór wspaniały dlaczego miecze w ogóle powstały i stały się tak powszechne?

Miecz się łatwo łamie? :crazy: Łatwiej jest złamać drzewce topora.

Myślałem ze nie będę musiał się tu wypowiadać, ale jak widzę takie herezje to chyba powinienem. Meriadok skąd ty takie rzeczy wiesz o broni białej?