Dobra, a tera jesteśmy na forum fantasy

Jak tradycyjne średniowieczne umocnienia i fortyfikacje mogłyby sprawdzać się w realiach magów i przerażających bestii, łącznie z tymi latającymi (niekoniecznie od razu smoki, ale np. gryfy, wiwerny, pegazy)? Czy fantastyczne budowle obronne powinny przypominać raczej XXwieczne linie defensywy, czy nie potrzeba od razu rewolucji?
Myślę że klasyczna warownia mogłaby spokojnie wybronić się w tego typu realiach. Żywe bestie zdolne do przenoszenia ładunków wybuchowych i bombardowania umocnień nie mogłyby latać tak wysoko i szybko jak samoloty, ponadto nie byłyby szczególnie częste i kusznicy czy magowie na najwyższych wieżach mogliby sobie z nimi poradzić. Ogólnie rzecz biorąc, magia mimo że sama poszerza możliwości militarne, to też tępi sporo broni, mogąc skutecznie bronić właśnie przed np. bombardowaniami.